Zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany – tak w trzech słowach można zapowiedzieć wszystko to, co czeka nas Ligowców w najbliższym czasie. Zmienia się nadawca rozgrywek. Zmienia się też format rozgrywek. Zmienia się również sponsor rozgrywek. Przed nami więc nowe otwarcie sezonu 2024/2025 z wielką grą na kilkanaście kamer Telewizji Polskiej, z większą dawką emocji na poziomie II i III ligi oraz sponsorem, który postanowił zostać mecenasem, aż trzech poziomów rozgrywkowych.

Blisko 15 lat temu, transmitowane przez TVP Sport rozgrywki I ligi wkraczały w nowy wymiar. Wszystko za sprawą pewnej, zagranicznej firmy bukmacherskiej z zielonym logiem, która została sponsorem tytularnym rozgrywek. Umowa miała obowiązywać przez dwa lata, a wartość kontraktu szacowano na 15 milionów złotych. Kilka miesięcy później PZPN i bukmacher zawiesili współpracę z powodu ustawy o grach hazardowych. Od tamtej pory musiało upłynąć długich siedem lat, aby rozgrywki zaplecza Ekstraklasy ponownie zyskały kolejnych tytularnych sponsorów – najpierw  producenta bram garażowych, a później innego bukmachera. Swoją ekspozycję w II lidze miał również inny bukmacher, ale żadna z wymienionych współprac nie miała takiego rozmachu, jak ta obecna z firmą Betclic. Francuski operator działający w Polsce od 2017 roku wziął szturmem na najbliższe cztery lata aż trzy poziomy rozgrywkowe – Betclic 1. Liga, Betclic 2. Liga, Betclic 3. Liga. Ligowy mecenas zapowiedział szereg aktywności dla kibiców. Największą z nich ma być widok na spotkanie swojej drużyny z…  jacuzzi znajdującego się dosłownie trzy metry od linii bocznej.

Znacznie wcześniej (już w październiku 2023 roku) doczekaliśmy się chwili, w której prawa do transmitowania meczów nie tylko zaplecza Ekstraklasy i II ligi zagoszczą w Telewizji Polskiej. Wcześniej, w przypadku I-ligowych rozgrywek robili to inni – Orange Sport, gdzie dało się usłyszeć m.in. komentarz śp. Andrzej Iwana oraz Polsat Sport, którego znaczna część Ligowców, po trzech latach współpracy miała już powoli dość. Wszechobecna TVP wysupłała z kieszeni trochę grosza i załatwiła wielką grę na wiele kamer do 2027 roku, stając się posiadaczem pakietu, jakiego jeszcze nie było. Nowe otwarcie nie tylko dla polskiej piłki, ale przede wszystkim dla nas Ligowców ma oznaczać, że wszystkie mecze Betclick 1.Ligi oraz pięć spotkań Betclick 2. Ligi będzie można zobaczyć w TVP Sport, TVP3 lub online.

W rozpoczynającym się sezonie życie wielu klubów II i III ligi nie będzie już takie samo, jak kiedyś. Szczególnie w połowie czerwca, gdy na kilku stadionach przyjdą najgorętsze dni w roku. Zamiast narastającej z dna na dzień tęsknoty za kolejnymi rozgrywkami PZPN postanowił zaserwować swoją specjalność, czyli dodatkowe emocje w postaci barażowej rozgrywki. Najpierw wewnątrz III ligi pomiędzy zespołami z drugich miejsc  (gospodarza wyłoni losowanie), a później finaliści z przedstawicielami II ligi z miejsc 13 i 14, którym przyjdzie w dwumeczu bronić swojej ligowej przynależności. Prawdziwe trzęsienie ziemi dla wielu klubów oraz zapowiedź niesamowitych emocji w walce o zachowanie papierów na poziomie centralnym, na które czaić będą się przedstawiciele III-ligowego poziomu rozgrywkowego. Co to oznacza dla nas? Na pewno więcej wrażeń, więcej spotkań, być może większą ilość dyskusji i większą przepustowość między tymi ligami lub też większą ilość spadków – III lidze cztery (były trzy), a w II lidze od czterech do sześciu drużyn.

Jedna rzecz, jaka na pewno się nie zmieni w nowym sezonie to nasza poniedziałkowa obecność na kanale LIGOWIEC. Niezależnie od sponsora, telewizyjnego przekazu i kształtu ligi, od III ligowej rzeźni do I ligowych rozgrywek będziemy z Wami od pierwszej do ostatniej minuty. Po każdej kolejce – często w towarzystwie ciekawych gości. Od czasu do czasu pewnie pochylimy się też nad problemami lub też sukcesami niektórych klubów. Postaramy się również odwiedzić parę nieodkrytych miejsc i stadionów. Wszystko oczywiście z odpowiednią dozą wiedzy, humoru i luzu, którego u nas nigdy nie brakowało. Dzieje się więc dużo i dużo się jeszcze będzie dziać, bo i my mamy swoją robotę do wykonania.

Hubert Mikusiński