Nieco ponad 2,5 godziny dzieli nas od finału baraży o udział w PKO BP Ekstraklasie, będących zarazem małymi derbami Małopolski, w których o godzinie 18:00 Termalica Bruk-Bet Nieciecza podejmie u siebie Puszczę Niepołomice. Zanim to nastąpi, zachęcamy do lektury naszej mini-zapowiedzi tej konfrontacji, z której oprócz garści statystyk, dowiecie się m.in. jak na rzeczoną rywalizację zapatrują się zawodnicy i trenerzy obu zespołów.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę czyste statystyki i matematykę, w teoretycznie lepszej sytuacji znajduje się Termalica, która sezon zasadniczy zakończyła na 3 miejscu w tabeli z dorobkiem 61 punktów, przy 58 oczkach i 5 pozycji Puszczy. Bilans bezpośrednich spotkań również przemawia za „Słonikami”, które jesienią zremisowały w Niepołomicach 0:0, aby na wiosnę pokonać niepołomiczan 2:1 po bramce Andrzeja Trubechy już w 1 minucie spotkania i w 20 Andrija Dombrowśkyja. Podopieczni Tomasza Tułacza byli w stanie odpowiedzieć jedynie bramką kontaktową autorstwa Roka Kidriča z 48 minuty.
Innym argumentem przemawiającym na korzyść podopiecznych Radoslava Látala jest atut własnego boiska. Dość powiedzieć, że w zakończonym sezonie zasadniczym Termalica na własnym obiekcie przegrywała zaledwie raz, notując imponującą passę 16 domowych pojedynków bez porażki (15 w lidze + 1 w półfinale barażu ze Stalą Rzeszów). Z drugiej strony, biorąc pod uwagę aspekt czysto psychologiczny — ekipa z Niepołomic przyjedzie do Niecieczy podbudowana sensacyjnym wyeliminowaniem z baraży o Ekstraklasę Wisły Kraków, rozbijając „Białą Gwiazdę” na ul. Reymonta aż 4:1. Z respektem o rywalach wypowiada się zresztą trener Puszczy Tomasz Tułacz: Zdecydowanie najważniejszy mecz w tym sezonie i w jakimś sensie nagroda za postawę zespołu przez cały rok. Zobaczymy, na ile uda się nam zafunkcjonować tak jak w ostatnim meczu. Nie jesteśmy faworytem tego meczu i wiemy, że jedziemy na bardzo trudny teren, gdzie Termalica przegrała u siebie tylko jeden mecz w ciągu całego sezonu. Jedziemy do dobrego zespołu o silnej kadrze. Chciałbym, żebyśmy byli takim zespołem, który postawi się postawić faworytowi, bo nie raz pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić. Z respektem o z Niepołomic wypowiada się również defensor Termaliki Wiktor Biedrzycki: Czeka nas bardzo ciężki mecze, ale mam nadzieję, że damy radę. Przed zespołem mówiłem, że będzie to bardzo solidna drużyna i to się sprawdziło. Nie przez przypadek są w finale tej ligi. Grają bardzo konsekwentnie i mają bardzo doświadczoną drużynę swój pomysł. Uważam, że zasłużenie są finale. Z kolei trener „Słoników” Radoslav Látal stwierdził krótko: Cieszymy się awansu do finału, ale musimy zagrać lepiej niż w meczu ze Stalą Rzeszów.
Pierwszy gwizdek arbitra Pawła Raczkowskiego na boisku w Nacieczy wybrzmi punkt 18:00.
Tomasz Figat