Rozgrywki Fortuna 1 ligi w tym sezonie nabite są do granic możliwości historią, emocjami i spotkaniami, o których wielu z nas nigdy nie zapomni. Te najlepsze mamy nadzieję dopiero przed nami, ale te niezwykle ciekawe też już za nami. Dziś kontynuujemy i jednocześnie kończymy podróż w przeszłość przedstawiając nasze NAJPIĘKNIEJSZE SPOTKANIA pierwszej części tegorocznej kampanii na zapleczu Ekstraklasy.
5. MOTOR LUBLIN – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 3:2
Na takie ME-CZY-CHO Lublin czekał wiele długich lat. Blisko 10 tysięcy ludzi na trybunach i jak się później okazało najwyższa frekwencja na inaugurację nowego sezonu. Do tego kapitalna oprawa, doping przez całe spotkanie, prawie cała klatka gości, pięć bramek i co najważniejsze dla gospodarzy zwycięstwo wyrwane w samej końcówce. Motor po 13 latach z przytupem wrócił na zaplecze Ekstraklasy, pokonując nie po raz pierwszy w tym sezonie Zagłębie Sosnowiec.
4. POLONIA WARSZAWA – GKS TYCHY 2:3
13 goli zdobytych i 12 straconych, a gdy dorzucimy do tego pucharowe spotkanie z Siarką wyjdzie nam łącznie 30 trafień w sześciu spotkaniach. Bramkowe gradobicia na początku tego sezonu miały miejsce przy Konwiktorskiej. Moglibyśmy tu wrzucić spotkanie po latach z Wisłą Kraków (2:3) czy też trzymające w napięciu do ostatnich minut z Arką Gdynia (3:4), ale ostatecznie postawiliśmy na to inauguracyjne. Najpierw, do przerwy prowadzenie beniaminka 2:0, a po przerwie niesamowity powrót zza światów gości i decydujący gol Wiktora Niewiarowskiego… byłego piłkarza Polonii, który Czarną Koszulę na siebie ubierał przez ponad 8 lat swojej przygody z piłką!
3. STAL RZESZÓW – RESOVIA RZESZÓW 2:1
Derby – nawet po raz 91. w historii nie przestają się nudzić. Szczególnie w miejscu, które przez lata uchodziło za piłkarską pustynię na mapie Polski. Podkarpacie wiele długich lat czekało na swojego przedstawiciela w Ekstraklasie i powrót do 1. ligi obu drużyn z Rzeszowa, których drogi często krzyżowały się na niższych szczeblach rozgrywkowych. Tym razem, ostatniego dnia września, będąca gospodarzem Stal i Resovia jak nigdy w ostatnim czasie potrzebowały punktów. Pełną pulę udało się wydrzeć Stali w ostatnich minutach za sprawą Andrei Prokicia. Stal po raz drugi w 2023 roku okazała się lepsza w Derbach Rzeszowa od Resovii.
2. ARKA GDYNIA – LECHIA GDAŃSK 1:0
Od początku sezonu zacieraliśmy ręce i kreśliliśmy na czerwono w kalendarzu datę DERBÓW TRÓJMIASTA, na których rzecz jasna nie mogło nas zabraknąć. Krajobraz przed tym meczem był zgoła odmienny od każdego innego w ostatnich sezonach i nie chodzi tu o zimową aurę, jaka tego dnia panowała w Gdyni. Oba zespoły nie przegrywały (Arka miała serię 6 zwycięstw, a Lechia nie przegrała od 8 spotkań) i co istotniejsze po raz pierwszy od 16 lat spotkały się poza Ekstraklasą. Jak się później okazało, podobnie jak wtedy o losach tego spotkania zdecydowała jedna bramka zdobyta w drugiej połowie meczu. Arka po 16 latach zdobyła Trójmiasto za sprawą pewnie wykonanego rzutu karnego Michała Marcjanik, który tego dnia rozgrywał 250 spotkanie w żółto-niebieskich barwach.
1. MOTOR LUBLIN – GÓRNIK ŁĘCZNA 0:1
Piękne, upalne sierpniowe popołudnie na Arenie Lublin. 13 długich lat czekania. 14 tysięcy na trybunach (w tym najliczniejszy wyjazd gości w historii). Kilkadziesiąt tysięcy przed telewizorami. Dwie niepokonane drużyny i na koniec niespodziewane rozstrzygnięcie. Gospodarzom tego dnia zabrakło skuteczności. Goście mieli w bramce Macieja Gostomskiego, który w końcówce podał gościom tlen z którego najlepiej skorzystał Egzon Kryeziu. Górnik po raz czwarty w historii pokonał Motor i w XXI wieku pozostał niepokonany w Derbach Lubelszczyzny – naszym zdaniem najpiękniejszym akcencie pierwszej części sezonu na zapleczu Ekstraklasy.
Hubert Mikusiński