Bogate miasto, piękny stadion, niezła frekwencji i prezydent będący wielkim miłośnikiem sportu – przez lata wydawało się Tychy mają dosłownie wszystko, aby powalczyć o awans do Ekstraklasy. Dziś, po siedmiu sezonach spędzonych w I lidze GKS pod wodzą Dariusza Banasika zdaje się mieć dość szeroko uchylone drzwi do najwyższej klasy rozgrywkowej – pytanie, czy sprzyjającą dla siebie wiosenną porą zdoła przez nie wreszcie przejść?
Siedem lat w mieście, gdzie najlepsze piwo jest (jak śpiewają kibice) musieli czekać, żeby pobić swój rekord frekwencji. Najwięcej kibiców w ostatnim czasie na tyskim stadionie pojawiło się w 2016 roku podczas meczu z GKS Katowice. Derby obserwowało wtedy ponad 11 tysięcy kibiców. W listopadzie ten wynik został poprawiony podczas pucharowego spotkania z Legią. Teraz czas na ligę, gdzie GKS od początku tego sezonu robi na boisku wiele, aby przyciągnąć na swój obiekt jeszcze większą publiczność. Wicelider jesienią na własnym terenie (obok Wisły z Płocka i Krakowa) zdobył najwięcej punktów i spośród wszystkich zespołów w lidze wygrał najwięcej spotkań.
– Ja sobie marzyłem, żebyśmy zdobyli 30 punktów, a wszyscy wykonali plan z nadwyżką. W starym sezonie było 37 czy 38 punktów zdobytych przez cały sezon, także to pokazuje, jaki mamy zespół – ocenił po ostatnim spotkaniu Banasik, który jesienią w Tychach dokonał rzeczy wręcz niebywałej. Przez ostatnie lata GKS nigdy na półmetku rozgrywek nie mógł poszczycić się takim pokaźnym dorobkiem punktowym, jaki ma teraz. Wicelider rozgrywek stoi więc przed niepowtarzalną szansą. Tym bardziej, że w Tychach od sezonu 2013/2014 za każdym razem lepiej punktują po zimowej przerwie.
POSTAĆ ZESPOŁU: PAWEŁ KIKOLSKI
W poprzednim sezonie, występując na wypożyczeniu w II-ligowej Pogoni Siedlce zaliczył 31 występów między słupkami i zaliczył 9 spotkań z czystym kontem. W obecnych rozgrywkach bez wątpienia poprawi ten wynik. 19-latek pozyskany przez sezonem z Legii rozkręcał się na dobre i w 18 spotkaniach zanotował 8 czystych kont – najwięcej obok Artura Halucha (Odra Opole) i Macieja Gostomskiego (Górnik Łęczna).
____________________________________________________________________________________________________________________________________
LICZBY ZESPOŁU:
1 – tylko jeden raz w tym sezonie GKS Tychy dzielił się po równo punktami (w sierpniu z Miedzią Legnica). Na poziomie centralnym nie ma bardziej bezkompromisowej drużyny.
12 – tyle razy na pozycji spalonej jesienią łapany był Daniel Rumin (najwięcej obok Łukasza Sekulskiego) i tylu nowych zawodników pojawiło się w klubie przed sezonem.
40 – zgromadzenie takiej ilości punktów było przedsezonowym celem postawionym przed drużyną i dokładnie tyle lat czekano, aby GKS zasiadł na fotelu lidera zaplecza Ekstraklasy. Sztuka ta w Tychach udała się po wygranym meczu z Wisłą Kraków.
____________________________________________________________________________________________________________________________________
NAJ, NAJ GKS TYCHY:
NAJWIĘCEJ GOLI STRZELONYCH: między 76, a 90 minutą – 9 goli
NAJWIĘCEJ GOLI STRACONYCH: między 46-60, 61-75 i 76-90 minutą – 4 gole
NAJCZĘSTSZY WYNIK: 1:0 i 2:0 (3 razy)
____________________________________________________________________________________________________________________________________
PRZYCHODZĄ: Julius Ertlthaler (WSG Tirol), Maksymilian Stangret (Legia II Warszawa), Miłosz Krzak (GKS II Tychy).
ODCHODZĄ:
____________________________________________________________________________________________________________________________________
U SIEBIE: 8 spotkań – Odra Opole, Arka Gdynia, Chrobry Głogów, Wisła Płock, Resovia, Zagłębie Sosnowiec, GKS Katowice, Górnik Łęczna
NA WYJEŹDZIE: 8 spotkań – Górnik Łęczna, Wisła Kraków, Miedź Legnica, Motor Lublin, Znicz Pruszków, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Lechia Gdańsk, Bruk-Bet Nieciecza
____________________________________________________________________________________________________________________________________
PROGNOZA NA WIOSNĘ: Czy GKS Tychy awansuje do Ekstraklasy?
Maciek Szcześniewski: NIE
Michał Ziomson Gryckiewicz: NIE
____________________________________________________________________________________________________________________________________
Hubert Mikusiński