W 2. kolejce Fortuna 1 Ligi Resovia Rzeszów przegrała z Odrą Opole 0:3. Podopieczni Mirosława Hajdy po dwóch przegranych spotkaniach zamykają ligową tabelę. Po meczu na konferencji prasowej trener ekipy z województwa podkarpackiego postanowił w mocnych skrytykować ostatnie działania władz i zarządu klubu.
51-letni szkoleniowiec oznajmił, że brakuje mu piłkarzy do treningów, nie licząc już w meczach ligowych, a sami działacze oszukują kibiców.
–Nie łatwo się trenuje, gdzie brakuje nam zawodników nawet do treningu. Musimy pożyczać ich ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Dziś przyjechaliśmy w siedemnastu, sześciu młodzieżowców. To świadczy o tym, gdzie teraz jesteśmy i czy my chcemy się bawić tą pierwszą ligą, oszukiwać kibiców dalej, oszukiwać zawodników, po części trenerów, czy my to chcemy dalej robić, bo jeżeli nie to trzeba otwarcie powiedzieć, że nie stać Resovii na grę na poziomie pierwszej ligi i sprawa będzie załatwiona. Nikt nie będzie się denerwował, martwił, czy będzie miał jedenastkę, czy nie będzie. Myślę, że najwyższy czas tę farsę skończyć i wziąć się za poważne traktowanie tego klubu-stwierdził trener Hajdo.
Co ciekawe nie jest to pierwsza sytuacja w tej rzeszowskiej drużynie, gdzie szkoleniowiec musi radzić z tyloma problemami. Najlepszym tego przykładem jest obecny menadżer Lechii Gdańsk- Szymon Grabowski, który trenował biało-czerwonych w latach 2017-2020 i z tą ekipą wywalczył w ciągu trzech latach pracy awans z III ligi do I ligi. Co ciekawe 42-latek został z tego zespołu zwolniony dwukrotnie w ciągu dwóch miesięcy. Najpierw przed meczem 6. kolejki Fortuna 1 Ligi co ciekawe z Odrą Opole trener Grabowski dostał od zarządu ultimatum: wygrasz, to zostajesz, a jak nie to odchodzisz. Resovia to spotkanie oczywiście przegrała, ale działacze klubu na czele z ówczesnym prezesem-Janem Bieńkowskim nie spodziewali się, że murem za trenerem staną kibice, którzy w mediach społecznościowych nawet założyli hasztag na Twitterze- #MuremZaGrabowskim, gdzie żądali przewrócenia Szymona Grabowskiego do klubu, a do dymisji miał się poddać zarząd. O planach władz na temat zwolnienia młodego szkoleniowca nie wiedział nawet sponsor zespołu, czyli deweloper Apklan. Ostatecznie po dwóch dniach prezes Bieńkowski pod naciskiem kibiców przywrócił na stanowisko nowego-starego trenera Biało-Czerwonych wraz z jego asystentem-Rafałem Rajzerem, a Jacek Trzeciak, który poprowadził tylko jeden trening, musiał ustąpić miejsca młodemu szkoleniowcowi.
Jednak 26 listopada 2020 roku popularny Graba musiał już na stale opuścić Rzeszów. Jego następcą został były trener Sandecji Nowy Sącz i Zagłębia Sosnowiec-Radosław Mroczkowski. Najsmutniejsze w tym całym bałaganie jest fakt, że sam trener według relacji Szymona Jańczyka z portalu Weszło.com o swoim zwolnieniu dowiedział się kilka minut przed treningiem, gdy szkoleniowiec szykował się do rozpoczęcia zajęć z drużyną.
Niewykluczone, że po paru kolejkach nowego sezonu Fortuna 1 Ligi Mirosław Hajdo zostanie zwolniony przez nowego prezesa klubu-Leszka Bartnickiego. W najbliższym czasie Biało-Czerwoni rozegrają mecze ligowe z takimi zespołami jak między innymi: Podbeskidzie Bielsko-Biała, Zagłębie Sosnowiec czy Lechią Gdańsk. Na papierze ekipa z Podkarpacia będzie w tych spotkaniach typowym „underdogiem” i jakakolwiek zdobycz punktowa w tych trzech starciach uznać można by za jakieś małe osiągnięcie. A patrząc, że wielu dziennikarzy i ekspertów piłkarskich wróży spadek Resovii Rzeszów do II ligi, to ciężko liczyć na to, że chociaż nowy sezon Fortuna 1 Ligi dopiero co się rozpoczął, to jednak mało kto daje nadzieję, że ekipa z tyloma różnymi problemami, będzie w stanie utrzymać się na zapleczu PKO BP Ekstraklasy.
Miłosz Sojka