W niedzielę, o godzinie 15:30, zaraz po gwizdku sędziego Jarosława Przybyła zmagania w finale baraży rozpoczął Stomil Olsztyn, który podejmował Motor Lublin. Spotkanie te było wyjątkowo emocjonujące, bowiem trwało 120 minut, a o wyniku rozstrzygnął konkurs jedenastek, w których lepiej wyszli przyjezdni wygrywając 1-4. Oto kilka słów na temat niedzielnego starcia.

Spotkanie rozpoczęło się od wielu akcji gospodarzy, jednakże były one dobrze tłumione przez defensorów Motoru. W 6. minucie meczu po faulu przed polem karnym Marcin Stromecki obejrzał pierwszą żółtą kartkę w tym starciu. Dalej widzieliśmy grę pod dyktando gospodarzy. W 19. minucie meczu po świetnej kontrze zawodników „Dumy Warmii” do strzału doszedł Michał Karlikowski, ale uderzył minimalnie niecelnie. W 26. minucie po rzucie wolnym groźnie przy bramce Jakuba Mądrzyka, niemniej bez gola na Piłsudskiego. Już cztery minuty później jesteśmy pod drugą bramką, gdzie Maciej Spychała po dobrej akcji trafił w słupek. Po tej sytuacji coraz bardziej do głosu dochodzili goście a zwieńczeniem tego była bramka Filipa Wójcika na 0:1. Po tej bramce gra się wyrównała i drużyny wymieniały ciosy, i już do przerwy wynik się nie zmienił.

Po przerwie na boisku meldują się nowe twarze: Igor Kośmicki, Shun Shibata oraz Hubert Krawczun. Dalsza gra była bardziej wyrównana, ale to Motor miał minimalną przewagę. W 52. minucie meczu dość dobrą sytuację miał Dawid Kasprzyk, jednak po dośrodkowaniu Filipa Wójcika strzelał niecelnie. Osiem minut później Gonçalo Feio sięgnął po rezerwowych: Filipa Lubereckiego i Wojciecha Reimana. W 67. minucie po podaniu Piotra Kurbiela kapitan OKS-u, Karol Żwir doprowadził do wyrównania! Stadion eksplodował! Po tej bramce gospodarze poczuli się pewniej, stwarzając wiele więcej sytuacji. W 82. minucie Shun Shibata pokusił się o uderzenie z dystansu, jednak dobrą interwencją popisał się bramkarz Motoru. Z minuty na minutę Stomil grał lepiej, jednak mimo wielu okazji w regulaminowych dziewięćdziesięciu minutach wynik się nie zmienił.

A więc dogrywka! Stomil nadal prowadził grę z niewielkimi momentami gości. W 101. minucie meczu drugą żółtą kartkę obejrzał Sebastian Rudol i Motor musiał grać w osłabieniu. Już dwie minuty później Piotr Kurbiel miał doskonałą okazje żeby wyprowadzić Stomil na prowadzenie, jednak na przeszkodzie stanęła poprzeczka. Mimo dalszych akcji Olsztynian wynik pozostał taki sam. W 111. minucie boisko opuścił Karol Żwir. Zmienił go Werick Caetano, jednak ta zmiana niczego nie zmieniła i obie strony czekały na rozstrzygnięcie w rzutach karnych.

Pierwszy do piłki podszedł Rafał Król, który pewnie pokonał Mądrzyka. Następna jedenastka była dla Piotra Kurbiela, jednak ten wyegzekwował piłkę wysoko nad poprzeczką. Kolejny strzał był Kamila Rozmusa i on go wykorzystał. Zaczęło się robić gorąco. Potem Shun Shibata podszedł i wykorzystał szansę. 1:2. Następnie strzelał Filip Wójcik z Motoru i również nie dał Mądrzykowi szans. Bardzo ważny karny miał Werick Caetano, ale strzelił podobnie jak Kurbiel, zbyt wysoko. Do decydującej jedenastki podszedł Michał Żebrakowski i dał dla Lublinian upragniony awans! 1:1 (1-4).

Łukasz Nowak