4 kolejka 2. ligi za nami! Oto drużyny, które naszym zdaniem warto wyróżnić zarówno w pozytywnym, jak i… negatywnym znaczeniu.
Największy wygrany kolejki: GKS Jastrzębie
Jastrzębianie odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie pokonując na własnym stadionie Hutnika Kraków. Hutnika, który wcześniej w trzech meczach zdobył 5 punktów i dzięki ciekawym wzmocnieniom dokonanym tego lata przez wielu jest typowany jako drużyna do awansu na zaplecze Ekstraklasy.
GKS wygrał spotkanie z drużyną z Suchych Stawów 1:0 po bramce Szymona Kiebzaka i, mimo iż wciąż znajduje się w strefie spadkowej to może okazać się, że to zwycięstwo będzie kluczowe co do kolejnych spotkań w kontekście pewności siebie na boisku podopiecznych Piotra Dziewickiego.
Największe rozczarowanie kolejki: Kotwica Kołobrzeg
Piłkarze prowadzeni przez Macieja Bartoszka w minionym sezonie bili się o awans poprzez baraże. Tydzień temu wygrali aż 5:1. W tej kolejce jednak tylko zremisowali 1:1 z Chojniczanką Chojnice, która zmaga się ze sporymi problemami po spadku z Fortuna 1 ligi.
Warto wziąć pod uwagę fakt, że gracze Chojniczanki grali w osłabieniu przez ostatnie 20 minut meczu, gdy wówczas czerwoną kartkę Andrias Edmundsson. To, że gracze Kotwicy nie byli w stanie wykorzystać przewagi to jedno, a dwa, że po drużynach, które chcą się bić o awans, oczekujemy, że grając z zespołem z dolnej części tabeli będą w stanie po prostu takie mecze… wygrywać.
Teraz trochę bardziej statystycznie nt. czwartej serii gier w 2 lidze:
– Podczas trwania kolejki padły 22 bramki.
– Najwięcej zwycięstw (cztery) odnieśli gospodarze, były również dwa remisy i trzy razy goście zgarnęli pełną pulę punktów.
– Arbitrzy pokazali 58 żółtych i 3 czerwone kartki.
– Najwięcej indywidualnych kar w postaci żółtych kartek miało miejsce w Puławach, gdzie Wisła grała ze Stomilem Olsztyn. Było ich 10.
„NAJ” kolejki wg. Ligowca:
– największy „kiks” to trafienie samobójcze Łukasza Sarnowskiego (Skra Częstochowa – Olimpia Elbląg)
– najlepszą interwencją popisał się Maciej Krakowiak, kiedy po strzale Jakuba Siniora z dalszej odległości sparował piłkę na bok (Pogoń Siedlce – KKS Kalisz)
– najładniejszą bramkę w naszych oczach zdobył Tornike Gaprinaszwili, który strzałem tuż obok słupka pokonał Pawła Sokoła (Zagłębie II Lubin – Sandecja Nowy Sącz)
Łukasz Nowak
Konrad Leleń