Spotkania po latach i nie tylko. Mniej więcej w takich piłkarskich klimatach będziemy obracać się na boiskach II ligi w najbliższy weekend. Rozpocznie go dziś niepokonana Radunia Stężyca, a zakończy w niedzielę niepokonana na własnym terenie i rewelacyjnie radząca sobie druga drużyna ŁKS-u.
PO 17 DNIACH
Nie zdążyły za sobą zatęsknić drużyny, które w tym sezonie miały przyjemność poznać wygodę fotela lidera w II lidze. Wisła i Hutnik po raz drugi w przeciągu ostatnich trzech tygodni zagrają ze sobą w Puławach. Wszystko za sprawą poprzedniej, pucharowej potyczki na Lubelszczyźnie. Znacznie lepiej będzie wspominała ją niepokonana w tym sezonie na własnym terenie Duma Powiśla. Gospodarze za każdym razem, gdy tylko rywalizowali z Hutnikiem w Puławach wygrywali – ostatnio 2:0. Wisła, która w poprzedniej kolejce została strącona z ligowego szczytu (pierwsza porażka w Kaliszu) od siedmiu spotkań jest niepokonana na własnym terenie, dlatego w meczu z niewygrywającym ostatnio Hutnikiem (cztery mecze bez zwycięstwa) wcieli się – nie po raz pierwszy – w rolę faworyta.
PO 6 MIESIĄCACH
Dokładnie tyle czasu minęło od ostatniego spotkania, zakończonego zwycięstwem (2:1) rezerw Lecha nad Radunią. Dziś oba zespoły zagrają ze sobą po raz siódmy na… przeklętym od dłuższego czasu dla gospodarzy stadionie w Stężycy. Niepokonane od dziewięciu spotkań Kanarki z Kaszub (najdłuższa ich seria od ponad dwóch lat) ostatnie zwycięstwo na własnym obiekcie odniosły… w marcu pokonując Siarkę Tarnobrzeg. Od tamtej pory każda z ośmiu ligowych potyczek rozegrana na swoim obiekcie nie przyniosła powodzenia Raduni w postaci kompletu punktów.
PO 2 LATACH
16 razy w ostatnim ćwierćwieczu. Znacznie częściej w I lidze niż na boiskach II ligi. Można rzecz, że mecz Chojniczanki z Olimpią będzie spotkaniem starych znajomych, których ligowy los rzucił na poziom rozgrywkowy, w którym jedni i drudzy radzą sobie ze zmiennym szczęściem. W Chojnicach spadkowicz i zarazem najgorzej punktujący na wyjazdach zespół próbuje wygrzebać się ze strefy spadkowej (16 miejsce). W Grudziądzu beniaminek i zarazem jedyny bezkompromisowy zespół w lidze spogląda w kierunku ligowego podium do którego traci zaledwie punkt.
PO 6 LATACH
W nowej, nieznanej do tej pory ligowej rzeczywistości spotka się również Pogoń z Sandecją. Oba kluby po raz ostatni miały ze sobą do czynienia na zapleczu Ekstraklasy, gdzie prawie zawsze górą był zespół z Nowego Sącza (4 zwycięstwa, 1 remis i 1 porażka). Dziś, gdy nastały nowe, niekoniecznie lepsze czasy dla jednych i drugich, w dużo gorszym położeniu znaleźli się Sączersi. Spadkowicz szoruje po ligowym dnie i wciąż czeka na pierwsze, upragnione zwycięstwo w tym sezonie. Swoje zmartwienia mają również w Siedlcach, gdzie Pogoń wygrała tylko.
PO 11 LATACH
27 długich lat czekała Siarka Tarnobrzeg w poprzednim sezonie na przyjazd klubu z Olsztyna. Nieco krócej z tym rywalem trwała ligowa rozłąka ich lokalnego rywala ze Stalowej Woli. Stalówka, która w poprzedniej kolejce odniosła pierwsze, przekonywujące ligowe zwycięstwo (5:2 z Chojniczanką) w tym sezonie ma wyjątkowo dobre wspomnienia ze Stomilem. Zwłaszcza na własnym stadionie, gdzie nigdy nie dała się pokonać temu rywalowi (5 zwycięstw i 1 remis). Ostatnią ligową wygraną Stali, 11 lat temu pamiętać może uczestnik tamtego spotkania Janusz Bucholc. Wtedy etatowy obrońca, a dziś nowy trener Dumy Warmii ma za zadanie wydobyć finalistę barażu o I ligę z tarapatów, w jakich znalazł się od początku sezonu.
PO 23 LATACH
Aby przypomnieć sobie, kiedy po raz ostatni obie drużyny spotkały się ze sobą podczas ligowego spotkania trzeba cofnąć się do poprzedniego wieku, a konkretniej do sezonu 1989/1990. Wówczas GKS i Polonia rywalizowały na poziomie II ligi (wtedy zaplecze dzisiejszej Ekstraklasy), gdzie dużo lepiej radzili sobie niebiesko-czerwoni. Dziś, nieznacznie wyżej (o punkt) w tabeli II znajduje się klub z Jastrzębia, który podobnie jak beniaminek z Bytomia nie rozpieszcza swoich kibiców zdobyczami bramkowymi. Jedni i drudzy do tej pory w lidze strzelali najrzadziej, dlatego każdy inny wynik niż bezbramkowy remis, skromne zwycięstwo gospodarzy lub gości może być odebrane jak pewnego rodzaju zaskoczenie.
PO RAZ PIERWSZY I KOLEJNY
Na koniec słówko o pozostałych, czyli ligowej czołówce. Po raz pierwszy na tym poziomie rozgrywkowym dojdzie do spotkania Skry Częstochowa z Kotwicą Kołobrzeg oraz rewelacyjnego jak dotąd radzącego sobie łódzkiego beniaminka z wiceliderem KKS-em Kalisz, który w poprzedni weekend ograł dotychczasowego lidera. Nie po raz pierwszy za to spotkają liderujące rezerwy Zagłębia Lubin z Olimpią Elbląg. II ligowa drużyna Miedziowych, która rzutem na taśmę utrzymała się na poziomie centralnym, w tym sezonie nie zaznała jeszcze goryczy porażki.
Hubert Mikusiński