Kiedyś niekończące się zmiany w klubowych gabinetach i na trenerskiej ławce. Do tego nieustanne przepychanki na linii zarząd-kibice i niebywały spadek do III ligi. W tym sezonie cztery czerwone kartki, pięć rzutów karnych w jednym spotkaniu i… imponująca passa spotkań bez porażki. Ostatnie lata przy Hutniczej w Stalowej Woli to albo totalne szaleństwo albo nieustanne gaszenie pożarów w wielu miejscach – sportowych, organizacyjnych, finansowych. Dziś, po wielu miesiącach klubowego, niespokojnego życia, kryzys zdaje się być opanowany. Stal Stalowa Wola wychodzi na ligową prostą, nieustannie goni Wieczystą Kraków i za wszelką cenę chce wrócić tam, gdzie przez lata czuła się najlepiej.
– I co myślisz, Stalowa leci do III ligi? – zapytał mnie trzy lata temu, jeszcze na początku rundy wiosennej szwagier, który od lat pracuje w Stalowej Woli i z bardzo bliskiej odległości obserwuje to, co dzieje się w klubie…
– Nie ma takiej opcji! Oni zawsze, czy to w barażach z Kolejarzem Stróże, czy w inny sposób wychodzili z opresji – odpowiedziałem, mając w świadomości poprzednie lata oraz perspektywę rundy wiosennej na odebranym wtedy, nowym stadionie.
Niektórym (w tym również i mi nawet z perspektywy Alei Niepodległości 2 w Tarnobrzegu) do dziś trudno zrozumieć, to co wydarzyło się sezonie 2019/2020. Grająca nieprzerwanie, właściwie od zawsze na poziomie centralnym Stal Stalowa Wola musiała pożegnać się z II ligą, mając w dorobku – wydawać się mogło – bezpieczne 46 punktów i 11 rozegranych wiosną spotkań na własnym, nowo wybudowanym i oddanym do użytku Podkarpackim Centrum Piłki Nożnej. Stalówka dosłownie miała wszystko we własnych rękach do ostatniego meczu. Ba! Na kilka kolejek przed końcem rozgrywek nawet baraże były realne, ale ostateczna bitwa z Pogonią Siedlce została przegrana 0:3 i wszystko poszło na marne. – Powiem krótko: k..wa, przepraszamy. Nie mam słów. Nie było nas dzisiaj na boisku. Nie wiem, czy przerósł nas ten mecz, czy rywal zagrał za dobrze – przyznał po tym meczu Szymon Szydełko, który w niedzielę trochę ”poddymił” na konferencji prasowej po meczu ze swoim byłem klubem.
25 lipca 2020 roku okazał się być jednym z najczarniejszych dni w historii stalowowolskiej piłki – spadek do czwartej klasy rozgrywkowej! Później (nawet ze wsparciem PGE w III lidze) było już tylko gorzej. Najpierw, jeszcze po zakończonych rozgrywkach upatrywanie II ligowej szansy na pozostanie w prokuraturze. Później kolejni prezesi i trenerzy na prawdziwym polu minowym w Stalowej Woli i nade wszystko rozczarowująca postawa na boisku z bojkotem kibiców w tle. Niesamowicie trudny, III ligowy żywot Stalówki po spadku trwał bardzo długo – dla niektórych pewnie wieczność. Nawet wyniki ostatnio osiągane przez Łukasza Surmę okazały się być niewystarczające, aby w pełni zaspokoić doskwierający coraz mocniej II ligowy głód. W Stali więc nastał czas innego, kolejnego, szóstego już po spadku trenera – Ireneusza Pietrzykowskiego.
Do niedawna jeden z twórców potężnego Łagowa – największej rewelacji III ligi gr. 4 (zespół zimą wycofał się z rozgrywek) z meczu na mecz w III lidze gr. 4 zdaje się potwierdzać swoją trenerską fachowość. Klub, który w ostatnim czasie prowadził wyjątkowo niespokojne życie wreszcie doczekał się normalności. – Nie jesteśmy chłopcami do bicia i najnormalniej w świecie jesteśmy w stanie przeciwstawić się zespołowi z Krakowa – mówił na naszym kanale jeszcze przed meczem z Wieczystą nasz wczorajszy gość. Za słowami Pietrzykowskiego poszły czyny. Od jego pojawienia się przy Hutniczej, zespół Stali wygrał sześć spotkań i tylko raz, w ostatniej akcji meczu właśnie z Wieczystą stracił punkty, które do dziś znajdują odzwierciedlenie w ligowej tabeli. Ligowy krezus z Krakowa ciągle jednak musi oglądać się za siebie, bo za plecami (punkt straty) czai się odmieniona i niepokonana od 12 spotkań w lidze Stalówka – DRUŻYNA WEEKENDU.
NIEPOKONANE DRUŻYNY W LIDZE (OD EKSTRAKLASY DO III LIGI)
16 SPOTKAŃ – Stomil Olsztyn (II liga)
12 SPOTKAŃ – Stal Stalowa Wola (III liga gr. 4)
11 SPOTKAŃ – Legia II Warszawa (III liga gr.1)
10 SPOTKAŃ – Piast Gliwice (Ekstraklasa)
PS. Podobnie jak w przypadku poprzednich, wyróżnionych zespołów (Czarni Połaniec i Polonia Warszawa) ponownie doceniamy i szanujemy całokształt ligowej twórczości. Przez ostatnie lata błądząca w poszukiwaniu drogi powrotnej do II ligi Stali Stalowa Wola daje radę w wyjątkowo niewdzięcznej i wymagającej klasie rozgrywkowej. – Bardziej widzę na ten moment awans Stalówki niż Wieczystej. Trzymają ciśnienie, wygrywają jak leci i to bardzo ważne spotkania, również na wyjeździe. Wreszcie mają kumatego trenera. Wieczysta ma jeszcze wyjazd na Avie i na Podhale w ostatniej kolejce, Stalowa łatwiejszy terminarz (pomijając wyjazd do Sieniawy) – napisał ostatnio nasz redakcyjny kolega Maciek Szcześniewski, który w tym sezonie gościł (polecamy VLOGi) już na dwóch spotkaniach Stali – DRUŻYNY WEEKNEDU!
Hubert Mikusiński