fot. Piotr Sornat

Niech ktoś pokaże inną niż trzecia grupę w Betclic 3. Lidze, w której w walce o bezpośredni awans liczą się dwa zespoły rezerw. W obliczu takiej sytuacji, nietrudno było zrezygnować z oglądania finału Pucharu Polski między Pogonią Szczecin i Legią Warszawa (swoją drogą równie ciekawego) na rzecz spotkania w Polkowicach, gdzie Górnik w Dzień Flagi RP podejmował drugi zespół Miedzi Legnica.

Miedź II jako beniaminek notuje naprawdę niezły sezon. W zeszłym sezonie legniczanie zwyciężyli rozgrywki IV ligi dolnośląskiej, a w tym rywalizują z Cariną Gubin i MKS-em Kluczbork o 2. miejsce w Betclic 3. Lidze grupie 3, które jak wiemy po reformie daje szanse na awans po barażach. Przy dobrych wiatrach mogą też zbliżyć się do liderującego zespołu Śląska II Wrocław, jednak będzie to zadanie bardzo trudne, bo drużyna z Oporowskiej w ostatnich siedmiu meczach zdobyła komplet, 21 punktów, a w ogóle na wiosnę traciła punkty tylko na początku marca.

Spotkanie lepiej rozpoczęli polkowiczanie, którzy w dalszym ciągu są niepewni trzecioligowego bytu i którzy w ostatnich tygodniach zamienili Ariela Sworackiego na Andrzeja Sawickiego, byłego szkoleniowca Lechii Zielona Góra. W pierwszych minutach dwukrotnie wywalczyli sobie rzut wolny blisko obrębu pola karnego. Gdyby faule miały miejsce kilka centymetrów dalej, mogłoby się skończyć dwoma jedenastkami dla gospodarzy. Parę minut później Miedzianka wysłała pierwszy sygnał ostrzegawczy – jeden z podopiecznych Łukasza Bulińskiego ostemplował słupek. Otwarta gra przyniosła jednak efekt, a bramkę na 1:0 ładnym uderzeniem z dystansu w 14. minucie zdobył Hubert Krawczun. Warto jednak zaznaczyć, że to Górnik miał chwilę wcześniej doskonałą sytuację, ale jak to mówią – niewykorzystane sytuacje się mszczą.

W drugim kwadransie inicjatywę niemal zupełnie przejęła Miedź. Pierwszoplanową rolę odegrał grający z numerem dziesiątym Oliwier Szymoniak. W 30. minucie wywalczył rzut karny, a do piłki podszedł kapitan przyjezdnych, Mateusz Ciapa. Gracz ten nie pomylił się z wapna i Miedzianka w wirtualnej tabeli wracała na tamten moment na pozycję wicelidera. Przed przerwą goście mogli prowadzić nawet 3:0, ale kapitalną okazję na krótko przed przerwą zmarnował Marcin Umnicki.

Po zmianie stron Górnik był bardzo bliski złapania kontaktu, jednak strzały zarówno Michała Nagrodzkiego, jak i świeżo wprowadzonego Kacpra Bajerskiego, odbił Chojak. Już w 61. minucie Andrzej Sawicki wykorzystał limit zmian. Gra niewiele się poprawiła, a na trybunach pojawiły się pojedyncze gwizdy. Szybko przerodziły się one w aplauz, bo kiedy Marcin Garuch zameldował się na boisku, zrobiło się bardzo niebezpiecznie. Bardzo daleko, na dużym ryzyku wyszedł wówczas bramkarz Górnika, Marcin Furtak. Zagrał niedokładnie, piłkę przejął „Gary” i uderzył z połowy do pustej. Futbolówka długo się toczyła, ale z linii bramkowej finalnie wybił ją Bajerski. I to w sumie na tyle, bo ostatni kwadrans tego meczu, przy wielu niecelnych uderzaniach Górnika, przyniósł możliwie najmniej emocji.

Miedź ponownie wcisnęła się za plecy Śląska i pokazała tym zwycięstwem, że dysponuje niezłą kadrą, w której miesza się doświadczenie z młodością i witalnością. O Szymonie Skrzypczaku czy wspominanym wcześniej Marcinie Garuchu nie trzeba się rozwodzić, bo to nazwiska rozpoznawalne na Dolnym Śląsku. Dla tych, co jednak nie kojarzą obu Panów – pierwszy ma na swoim koncie 40 występów w Ekstraklasie i niemal 150 na poziomie pierwszej ligi. Drugi zaś jest legendą Miedzianki, poświęcił jej znaczną część swojego życia i cechuje się niewielkim wzrostem, co rekompensuje mu jego ruchliwość i doskonały przegląd pola. Z drugiej strony takie spotkania stwarzają okazję do rozwoju młodym zawodnikom. Jedną z ciekawszych postaci jest Jakub Szabłowski, rosły napastnik (203 cm!) z rocznika 2006, za którym kryje się ciekawa historia. O to, żeby „Gutek” zdobywał piłkarskie szlify, zadbał jego ojciec, Sebastian Szabłowski, który prowadzi swój kanał na YouTube i wielokrotnie pokazywał się z synem na wideo, gdy ten był mały, a największą popularność zyskiwały filmy z dzięciecych turniejów, przydomowej „Kruszyn Areny” oraz z otwierania paczek z kartami. Zawodnik ten miał też okazję udać się na testy i wykazać się pod czujnym okiem trenerów akademii znanych niemieckich marek, Borussii Dortmund czy też VFL Bochum. Może to być zatem w niedalekiej przyszłości smakowity kąsek dla klubów z wyższych klas.

28. kolejka Betclic 3. Ligi grupy 3 – piątek, 2 maja 2025, godzina 16:00

Górnik Polkowice – Miedź II Legnica 0:2 (0:2)

Bramki: Krawczun 14′, Ciapa (k) 31′

Górnik: Furtak – Ratajczak, Stawny (61. Poczwardowski), Solarz (46. Bajerski), Szuszkiewicz (61. Leopold), Drewniak, Strzelecki, Fryzowicz (46. Baranowski), Rymaniak, Frankowski (61. Bogacz), Nagrodzki

Trener: Andrzej Sawicki

Miedź II: Chojak – Umnicki, Poznański (74. Garuch), Ciapa, Skrzypczak, Szymoniak (46. Rezacz), Józefiak (46. Wawrzyniak), Szabłowski (71. Herbut), Kamiński (58. Okoh), Kaczemba, Krawczun

Trener: Łukasz Buliński

Wszystkim Ligowcom życzymy udanej majówki!

Piotr Sornat