Sprawdźmy, jak żyje się w III lidze w grupie trzeciej. Oczywiście na tym poziomie rozgrywkowym przerwa na reprezentację nie powoduje zastoju – wszystko toczy się swoim naturalnym rytmem. Naturalne też wydaje się być to, żeby lider i wicelider tabeli nie tracili punktów, a tak w miniony weekend się nie stało.
Przewodzący stawce Rekord Bielsko-Biała uległ LKS-owi Goczałkowice-Zdrój 0:2. Podopieczni Dariusza Klaczy nie dojechali tak naprawdę w samej końcówce, gdzie do siatki trafiali wyłącznie 20-letni zawodnicy gości – Kamil Komandera oraz wprowadzony z ławki Michał Nagrodzki (polecamy rozmowę z tym właśnie graczem, która ukazała się jakiś czas temu na naszym portalu). To premierowe potknięcie bielszczan w tym sezonie.
Szansę na zbliżenie się do nich na dwa punkty w tabeli zmarnowały rezerwy Śląska. Wrocławianie w październiku spisują się słabo. Miesiąc rozpoczęli od dwóch remisów – z Gwarkiem Tarnowskie Góry musieli gonić wynik (jeden punkt wywalczyli dzięki niewykorzystanemu karnemu przez rywala w 88. minucie), a następnie w Polkowicach w szalonej końcówce i po czerwonej kartce dla Filipa Gryglaka dali sobie wbić w doliczonym czasie dwie bramki i po raz kolejny w meczu z ich udziałem nastąpił podział punktów. Gościnny dla nich nie był i Kluczbork. Tym razem jednak na domiar złego podopieczni Michała Hetla wyjechali stamtąd bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, a z drużyną MKS-u przegrali 1:3.
Pełną pulę zdobywały również w swoich ostatnich starciach drużyny z miejsc 5-7: Lechia Zielona Góra (3:1 z Wartą Gorzów Wielkopolski), wspominany wcześniej Górnik Polkowice (5:2 z Pniówkiem Pawłowice Śląskie) oraz Karkonosze Jelenia Góra (2:0 z Odrą Bytom Odrzański). W ogromnym dołku znajdują się natomiast niezmiennie zespoły Stilonu, rezerw Rakowa oraz LZS-u Starowice Dolne. W wielkich derbach Gorzowa Wielkopolskiego nad Stilonem triumfowała Warta, a pozostałe dwie z wymienionych drużyn mają dokładnie taki sam bilans – 1 zwycięstwo, 3 remisy i aż 8 porażek.
Taki stan rzeczy dla beniaminka z miejscowości leżącej w województwie opolskim, liczącej nawet mniej niż czterystu mieszkańców, wydawał się być w miarę do przewidzenia. Patrząc na Raków – możemy przecierać oczy ze zdumienia, bo w ubiegłym sezonie częstochowianie uplasowali się na drugiej lokacie, mając tyle samo oczek co Rekord – czyli zataczając koło – dzisiejszy lider. Najlepszym strzelcem ligi pozostaje Daniel Świderski, choć depcze mu po piętach Marcin Przybylski z Kluczborka. Z kolei największą liczbę czystych kont – po 5 – jak dotąd zachowali Dawid Smug z Warty oraz Klaudiusz Mazur z Goczałkowic.
Piotr Sornat