Znamy już dwóch spośród czterech przyszłych drugoligowców. W sezonie 2024/25 w wyższej klasie rozgrywkowej zagrają Świt Skolwin (gr. II) oraz Wieczysta Kraków (gr. IV). Jeżeli chodzi o dwie pozostałe grupy, sytuacja w gr. I jest w miarę klarowna. Pogoń Grodzisk Mazowiecki, która niewykluczone, że niedługo przebije barierę stu strzelonych bramek, ma wypracowaną sześciopunktową przewagę nad rezerwami Legii Warszawa i jest jedną nogą w II lidze. Dużo ciekawiej – tak jak zresztą było podczas całych rozgrywek – jest w grupie trzeciej, gdzie o awans wciąż biją się trzy zespoły – Rekord Bielsko-Biała, Śląsk II Wrocław oraz MKS Kluczbork.
MKS Kluczbork
Na samym początku zajmijmy się zespołem z Kluczborka. Na pewno na uwagę zasługuje fakt, że przez długi czas drużyna Łukasza Ganowicza nie przegrywała. I ta seria trwała – uwaga – od października do prawie końca kwietnia! W tym czasie, czyli przez pół roku, MKS nie przegrał aż piętnastu meczów z rzędu. Dopiero porażka z grającą ostatni kwadrans w dziesiątkę Cariną Gubin naprowadziła MKS na złe tory. Można było sobie tłumaczyć wtedy, że to był zwykły wypadek przy pracy, ale przedmajówkowy oklep od Górnika Polkowice 0:4 tego nie potwierdził. W tym miesiącu na dwanaście możliwych punktów Kluczbork zdobył pięć.
Dalej jest to mniej niż połowa, ale przynajmniej komplet został zgarnięty na rezerwach Śląska, a to już coś. Sęk w tym, że przed trzema ostatnimi seriami gier strata wynosi też pięć punktów, a MKS nie dość że musi każde starcie wygrać, to liczyć na wpadki swoich rywali. Będzie mu pomagać dobry terminarz, bo w przeciągu następnych dwóch tygodni będzie mierzył się z zamykającymi stawkę Starowicami Dolnymi, a także Rakowem II, ale na sam koniec przyjdzie mu zagrać z LKS-em Goczałkowice-Zdrój i może nie być tak kolorowo, tym bardziej, że podopieczni Łukasza Piszczka na wiosnę przegrali tylko trzy spotkania – każde tylko jedną bramką.
Rekord Bielsko-Biała
Wielokrotnie podczas Magazynów Ligowych nasi prowadzący mówili o nadchodzących derbach Bielska-Białej. Pierwszy warunek został spełniony – Podbeskidzie na pewno już wnadchodzące wakacje ujrzymy w II lidze. Udział Rekordu jest jednak stale pod znakiem zapytania. Po 17 kolejkach zespół Dariusza Klaczy miał względnie spokojną, siedmiopunktową przewagę nad Śląskiem. Na początek rundy rewanżowej, który miał miejsce jeszcze w końcówce listopada, Rekord na swoje nieszczęście przegrał z WKS-em 1:3 i kto wie – być może to będzie decydującym czynnikiem w końcowym rozrachunku, gdyż liczą się mecze bezpośrednie (wcześniej w 1. kolejce padł remis 2:2).
I choć Daniel Świderski strzela jak nakręcony (w tym sezonie ma już na swoim koncie 24 gole i 2 asysty), a swoje trzy grosze wtrąca 19-letni Filip Waluś, tak niuanse mogą przekreślić awans Rekordu. Na wiosnę bielszczanie w swoich przegranych spotkaniach (z Rakowem II, Lechią Zielona Góra i Unią Turza Śląska) szybko wychodzili na prowadzeniedzięki Świderskiemu, ale w dalszej części meczu pozwalali na zbyt wiele swoim rywalom i nie poprawiali swojego dorobku punktowego. W porównaniu do MKS-u nadchodzące mecze kibiców Rekordu nie mogą napawać aż takim optymizmem. Na rozkładzie bielszczan są zespoły z miast związanych z górnictwem – Zabrza, Polkowic, a także walczących o trzecioligowy byt Tarnowskich Gór.
Śląsk II Wrocław
Po spadku z II ligi wrocławianie musieli (i w dalszym ciągu jeszcze muszą) podążać trzecioligową drogą z wieloma wybojami. W bodaj najtrudniejszej do awansu ze wszystkich czterech grup, ciężko było o wypracowanie sobie tak dużej przewagi, jaką wypracował Świt czy Wieczysta. Po 32 kolejkach WKS ma tyle samo punktów, co Rekord – dokładnie 64. W przeciągu sezonu zaliczyli jednak mniej porażek niż bielska ekipa, bo tylko trzy (w derbach Wrocławia ze Ślęzą, a także dwie z Kluczborkiem).
Problemem wrocławian są częste podziały punktów. Powiedzmy sobie szczerze, liderowi tabeli nie przystoi dwucyfrowa liczba remisów w sezonie, a tak jest w istocie. Częściej od Śląska II w tej ekipie remisowały tylko stąpające po cienkiej linie nad strefą spadkową Warta Gorzów Wielkopolski i Odra Bytom Odrzański, a także znajdujące się w górnej części tabeli, ale niegrające już o nic drużyny z Goczałkowic-Zdrój i Pawłowic Śląskich. Drugim aspektem jest brak wartościowego partnera dla Jakuba Lutostańskiego. Pochodzący z Zambrowa 19-latek co prawda strzelił w tym sezonie 14 goli, ale tak poza tym to nikt z jego kolegów nie ma na swoim koncie choćby dwucyfrowej liczby punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. W miarę dobry sezon notują zaznajomieni z pierwszym zespołem Śląska Patryk Szwedzik i Jakub Jezierski, lecz czy to wystarczy, by uzyskać awans? Nie pomagała na pewno ostatnio seria czterech meczów bez zwycięstwa, ale przełamanie uzyskane przy Oporowskiej z drugim zespołem Rakowa, może dać podopiecznym Michała Hetla impuls do działania. Terminarz – tak jak w przypadku Rekordu – nie jest łatwy (na przestrzeni tygodnia mecze z dwiema solidnymi lubuskimi markami, Lechią i Stilonem), aczkolwiek potencjalny awans może być świętowany przez WKS na Dolnym Śląsku, dokładnie na terenie beniaminka z Jeleniej Góry.
Piotr Sornat